szarość dnia przegrywa ze świetlistą nocą
dzisiaj miałam wyjść i stąpać po siwym bruku
zawsze myślałam że to urodziwe kroczyć z łaską rozpaczliwej jesieni
a jednak tajemnicą owiana jest sylwetka szczęścia
gdzieś daleko mieszka sobie pewien pan a może chłopiec
teraz szarpie struny i słucha dźwięków wolnych melancholii
jego szafa skrzypi a kartki wypełnione słowami grają
z ust wydostać się strumieniem szeptu nie zdołały
żałuję że nie możesz zobaczyć mojej twarzy
zdobionej śnieżnym brokatem i kruchą grudniową gwiazdą
grudniową balladą
zrób krok jeden mały kroczek
zostań ze mną
przetrwajmy jeden krótki dzień razem
chwyć moją dłoń
proszę
/listopad, 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz