Czas

3.06.2012

Codzienność

wyszłam
nie zatrzasnęłam drzwi
chcę wracać tam gdzie darowany jest urzekający rytm
dnia codziennego

piratem swoich dni
jestem
pozbawiłam chwilę wyrazu
wypuściłam ją przypadkiem
unieście rączki
pomóżcie

musnęłam swoje odbicie w wiekowym lustrze
ratujcie mnie
oczy bez konturu niewyraźne
włosy pełne goryczy
idę

nie wrócę
wiatr antagonista ukradkiem zniszczył magię popołudnia
zdarł powłokę nocy
postawił mur z czerwonych cegieł
żegnajcie
złóżcie delikatnie swoje malutkie dłonie

byłabym
gdybym tylko mogła

/2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zamieszkała w wersach

Moje zdjęcie
Jastrzębie-Zdrój, Śląskie, Poland
Martyna. Lat 21. Zawieram się w tekstach, które piszę. Bawię się dźwiękiem, ruchem i słowem, a życie serialowych bohaterów przeżywam intensywniej niż własne. Kiedyś w miliony gwiazd się rozsypałam, więc tak mi pozostało - to tu, to tam - czasem sobie żyję, czasem umieram. Dla zabawy. marykowalczyk@op.pl