wyszłam
nie zatrzasnęłam drzwi
chcę wracać tam gdzie darowany jest urzekający rytm
dnia codziennego
piratem swoich dni
jestem
pozbawiłam chwilę wyrazu
wypuściłam ją przypadkiem
unieście rączki
pomóżcie
musnęłam swoje odbicie w wiekowym lustrze
ratujcie mnie
oczy bez konturu niewyraźne
włosy pełne goryczy
idę
nie wrócę
wiatr antagonista ukradkiem zniszczył magię popołudnia
zdarł powłokę nocy
postawił mur z czerwonych cegieł
żegnajcie
złóżcie delikatnie swoje malutkie dłonie
byłabym
gdybym tylko mogła
nie zatrzasnęłam drzwi
chcę wracać tam gdzie darowany jest urzekający rytm
dnia codziennego
piratem swoich dni
jestem
pozbawiłam chwilę wyrazu
wypuściłam ją przypadkiem
unieście rączki
pomóżcie
musnęłam swoje odbicie w wiekowym lustrze
ratujcie mnie
oczy bez konturu niewyraźne
włosy pełne goryczy
idę
nie wrócę
wiatr antagonista ukradkiem zniszczył magię popołudnia
zdarł powłokę nocy
postawił mur z czerwonych cegieł
żegnajcie
złóżcie delikatnie swoje malutkie dłonie
byłabym
gdybym tylko mogła
/2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz